Skojarzone badanie kolposkopowo-cytologiczne

Cytodiagnostyka już od dawna jest powszechnie uznawana za najlepszą metodę wykry­wania CIN i wczesnych postaci raka dolnego odcinka żeńskiego narządu płciowego a zwłaszcza szyjki macicy. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż teoretycznie trudno sobie wyobrazić niedoskonałość metody, w której obraz mikroskopowy podaje lekarzowi „jak na tacy” dowód obecności raka – komórkę nowotworową w preparacie rozmazowym. Jest komórka rakowa, jest więc rak

Przeświadczenie to jest tak sugestywne, że  często aby uzyskać potwierdzenie rozpoznania cytologicznego w badaniu histologicznym,  wykonuje się dość rozległe operacje diagnostyczne, zwłaszcza wobec często prawidłowego wyniku badania histologicznego, co w przypadku pobieranych „na ślepo”, tylko pod kontrolą wzroku wycinków nie należy do rzadkości. W wielu przypadkach wykonuje się w tym celu diagnostyczną konizację.

Często jednak mimo takiego postępowania diagnostycznego nie znajduje się raka, mimo nieprawidłowej cytologii. Gorzej jest jeśli rak istnieje a rozmaz cytologiczny jest prawidłowy. Wtedy samouspokojenie lekarza może doprowadzić do poważnych konsekwencji. Wiara w niezawodność cytodiagnostyki jest tutaj głównym powodem tych rozbieżności. Tymczasem, odrzucając skrajne opinie, błąd rutynowej cytodiagnostyki wynosi średnio ok. 20 % badanego materiału. Nie można w oparciu o samo badanie cytologiczne orzekać, iż raka nie ma. Wykonanie kolposkopii w każdym przypadku powinno być obowiązkowe. Istnieje bowiem dość powszechnie przyjęty pogląd, iż kolposkopia jest najlepszym sposobem weryfikacji nieprawidłowych rozmazów cytologicznych. Skoro tak, to logicznym następstwem tej opinii będzie pogląd, iż kolposkopia może samodzielnie wykrywać raka szyjki macicy w tym i wczesne raki inwazyjne.

Najczęściej popełnianym błędem w ocenie stanu szyjki macicy jest przecenianie jednorazowego, prawidłowego wyniku badania cytologicznego. W każdym przypadku powinno się wykonać kolposkopię, bowiem rak i to już kliniczny, może istnieć mimo prawidłowej cytologii. Nie można też na podstawie jednorazowego nie stwierdzającego zmian patologicznych wyniku badania histologicznego wycinka pobranego „na ślepo” /bez kolposkopii/ w przypadku podejrzanym cytologicznie, lekceważyć kolejnych podejrzanych wyników cytologicznych i nie ocenić kolposkopowo części pochwowej szyjki macicy. W takim przypadku istnieje duże prawdopodobieństwo, że rak lub zmiany przedrakowe zostały pominięte. Z tych obiektywnych opinii wypływa więc jednoznaczny wniosek; kolposkopia i badanie cytologiczne powinny być wykonywane w każdym badanym przypadku. Dotyczy to zwłaszcza mniej biegłych w kolposkopii. Lekarz kolposkopujący biegle wykrywa bowiem przy pomocy samej kolposkopii od 85-99 % przypadków CIN i raka części pochwowej. Wtedy tylko ok. 20 % przypadków kolposkopowo niejasnych, wymaga uzupełniającego badania cytologicznego. Jakie przynosi to oszczędności kadrowe, materiałowe i ekonomiczne, nie obniżając skuteczności diagnostycznej, łatwo sobie wyobrazić. Do czasu osiągnięcia doświadczenia w zakresie kolposkopii najlepiej więc połączyć obydwa badania i osobno lub podczas kolposkopowania, jednocześnie pobierać materiał do badania cytologicznego. Oszczędza to dodatkowego stresu u badanej kobiety, która nie musi oddzielnie zgłaszać się do tych badań. Dodatkowo w wyniku badania kolposkopowego, badana może uzyskać od razu wiążące informacje wstępne o przypuszczalnym stanie narządu. Także to  zmniejsza napięcia psychiczne kobiety w okresie jej oczekiwania na wynik badania cytologicznego czy histopatologicznego.

Jeśli to możliwe, należy unikać równoczesnej oceny cytologicznej i kolposkopowej przez tego samego lekarza. Lekarz kolposkopujący powinien tylko pobierać rozmazy a oceniać je powinien inny członek zespołu, specjalista cytolog. Jest to bardzo dobry sposób eliminacji subiektywizmu w ocenie stanu faktycznego, co sprawdzono w ciągu ponad 40 lat stosowania skojarzonego badania kolposkopowo-cytologicznego. Aby obydwa badania były wiarygodne, należy je wykonać w odpowiedniej kolejności. Pierwszy rozmaz z bocznego lub tylnego sklepienia pochwy należy pobrać tuż po założeniu wziernika pochwowego a następne tj. preparat z kanału szyjki macicy i z tarczy części pochwowej dopiero po wykonaniu próby octowej lub z kwasem mlekowym. W ten sposób jedno badanie nie przeszkadza drugiemu. Zwłaszcza chodzi tu o pobranie materiału do oceny cytologicznej z tarczy części pochwowej szyjki macicy, co zwykle prowadzi do uszkodzenia pokrywy nabłonkowej części pochwowej i utrudnia lub uniemożliwia jej następową kolposkopową ocenę. Próba octowa natomiast nie odkształca cech morfologicznych komórki i materiał komórkowy zebrany po jej wykonaniu umożliwia ocenę cytologiczną.

                                                                                                               Jacek Grzegorz Madej

Kraków 2007, aktualizacja 2021.

Wszystkie prawa autorskie publikacji zastrzeżone.Kopiowanie i publiczne rozpowszechnianie całości lub fragmentów artykułu bez pisemnej zgody autora zabronione.