Następna ofiara wadliwego systemu prewencji raka szyjki macicy w Polsce

Artykuł z dedykacją dla „wschodzącej gwiazdy” polskiej kolposkopii, dr Pawła Szymanowskiego z życzeniami wytrwałości w zgłębianiu tajników kolposkopii i dalszych sukcesów w roli biegłego z tej dziedziny nauki /zobacz/

Szanowny Czytelniku,

Przedstawiam Państwu kolejny /zobacz poprzednie/ przypadek raka inwazyjnego, tym razem pochwy, do którego doszło także, jeżeli nie przede wszystkim wskutek niedopracowanego programu prewencji raka szyjki macicy w gabinetach prywatnych w Polsce. Tak, programu prewencji raka szyjki macicy, bowiem nie ma osobnego programu prewencji raka pochwy, chociaż powinien być i te same wytyczne dotyczą zmian przed i nowotworowych szyjki macicy i pochwy.

Kobieta lat 50. 

Cytologia regularnie, co rok prawidłowa.

Cytologia klasyczna /czerwiec 2025/ – HSIL-CIN2

Ponowna cytologia tym razem LBC /także czerwiec 2025/ – LSIL

Kolposkopia wykonana przeze mnie /lipiec 2025/ – rak płaskonabłonkowy  inwazyjny pochwy – pobrano wycinek

Badanie histopatologiczne wycinka /lipiec 2025/ – rak płaskonabłonkowy inwazyjny pochwy z zajęciem naczyń krwionośnych.

Kobieta kontrolująca się regularnie nigdy nie wykonała kolposkopii bo lekarz prowadzący zgodnie z wytycznymi Polskiego Towarzystwa Kolposkopii i Patofizjologii Szyjki Macicy /PTKiPSM/ oraz Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników /PTGiP/ przy prawidłowych wynikach cytologii takiego badania jej nie zaordynował. Sama o takim badaniu mimo, iż jest związana ze służbą zdrowia nigdy nie słyszała bo PTKiPSM oraz PTGiP, nie wspominając Ministerstwa Zdrowia i Naczelnej Rady lekarskiej nie prowadziły i nie prowadzą żadnej,  nawet  najskromniejszej edukacji w tym względzie. Mało tego we wszystkich wywiadach członkowie PTKiPSM oraz PTGiP  informują kobiety, że przy prawidłowej cytologii wykonywanie kolposkopii jest nieuzasadnione. Szczytem tej antypropagandy dotyczącej kolposkopii była oburzająca, niemająca nic wspólnego z  tak modną ostatnio EBM wypowiedź członka Zarządu PTKiPSM, w której stwierdził on, że „czułość kolposkopii  w wykrywaniu stanów przedrakowych szyjki macicy jest nieakceptowana, a wykonywanie kolposkopii, jako pierwotnego badania przesiewowego jest niebezpieczne i może zagrażać zdrowiu kobiet” !

A przecież gdyby  u tej kobiety wykonywano kolposkopię, właśnie jako pierwotne badanie przesiewowe, co w polskich podkreślam, polskich realiach jest proste do wykonania w gabinetach prywatnych, to nigdy by na tego raka nie zachorowała. Mało tego, nie potrzeba było kolposkopii, jako pierwotnego badania przesiewowego, aby uniknęła tego raka. Gdyby takie badanie zostało wykonane okazjonalnie nawet 5 lub 10 lat temu, to na 100% nie doszłoby do rozwoju tego nowotworu. Trzeba podkreślić, że zdecydowana większość wczesnych postaci raków pochwy i stanów ich poprzedzających jest nie do wykrycia badaniem makroskopowym /gołym okiem/ we wzierniku, czy też podczas pobierania cytologii. Zwykle jest to  możliwe dopiero, jak guz lub owrzodzenie nowotworowe osiągną duże rozmiary. Sama cytologia także jest o wiele mniej czuła w przypadku zmian w obrębie śluzówki pochwy, niż w przypadku zmian w obrębie szyjki macicy. Natomiast kolposkopia rutynowa  /niestandaryzowana/ wykrywa stany przedrakowe i wczesnego raka zarówno szyjki, jak i pochwy z taka samą, w rękach biegłego kolposkopisty, nawet ponad 90% skutecznością. Niestety, kobieta ta miała pecha i jej spotkanie z kolposkopią odbyło się o wiele za późno. Czeka ją teraz poważny zabieg operacyjny, potem zapewne brachyterapia i tylko opatrzności zawdzięcza to, że przeżyje, bowiem zaawansowanie nowotworu pozwala już teraz na postawienie takiej tezy.

Jest to kolejny dowód, że program prewencji raka szyjki macicy w gabinetach prywatnych opracowany przez PTKiPSM oraz PTGiP jest dalece niedoskonały i przyczynia się do tego, że spora grupa kobiet  nie ma szans na uniknięcie zaawansowanego stanu przedrakowego i raka szyjki macicy i/lub pochwy stosując się ściśle do założeń tego programu.

W tym roku jest to już piąty przypadek kobiety /zobacz poprzednie/, która stosując się do wytycznych PTKiPSM oraz PTGiP zachorowała na zaawansowany stan przedrakowy lub raka szyjki macicy i pochwy. Były dwa przypadki raka szyjki macicy, jeden rak pochwy i dwa przypadki zmian o charakterze CIN3. Dowodzi to ponad wszelką wątpliwość, że nie są to przypadki pojedyncze, jak sugeruje prezes Jach i inni członkowie PTKiPSM oraz PTGiP z konsultantem krajowym w dziedzinie ginekologii onkologicznej, profesorem Mariuszem Bidzińskim na czele. Skoro bowiem w połowie roku tylko do minie trafiło już pięć takich przypadków, to ile jest ich w Polsce? Z pewnością kilkadziesiąt  lub  nawet kilkaset i pewien, w mojej ocenie duży procent z tych kobiet /na pewno wszystkie 5 opisanych przeze mnie przypadków/ można było uratować przed rakiem lub przynajmniej przed takim zaawansowaniem zmian, jaki u nich wykryto, wprowadzając kilka lat lat temu do gabinetów prywatnych oprócz cytologii, także kolposkopię, jako badanie dodatkowe – nie jako przesiewowe.  Chociażby tak, jak test p16/Ki67, którego wykonywanie nie tylko w gabinetach prywatnych  od pewnego czasu agresywnie promuje PTKiPSM pomimo, że nie ma żadnych dowodów, że jest lepszy niż test HPV HR lub co-testing i nigdzie na świecie nie został dopuszczony, jako screening. A wystarczyłaby chociaż minimum takiej aktywności edukacyjnej na temat kolposkopii wśród kobiet i lekarzy, aby uratować kilkadziesiąt lub kilkaset ludzkich istnień rocznie. Bo przecież i test p16/Ki67 i kolposkopia mogą znaleźć zastosowanie w arsenale metod diagnostycznych każdego ginekologa nie tylko w jego gabinecie prywatnym, a im więcej takich metod, tym przecież lepiej dla pacjenta. Tymczasem PTKiPSM testowi p16/Ki67 mówi zdecydowane tak, a kolposkopii stanowcze NIE ! Nie wie ktoś z Państwa dlaczego?

Na koniec pragnę uzmysłowić bezkrytycznym fanom cytologii LBC, że w wielu przypadkach będzie ona gorszym rozwiązaniem niż cytologia klasyczna i powyższy przykład jest tego niezbitym dowodem. Gdyby lekarz prowadzący i sama kobieta uznali wynik cytologii klasycznej za niewiarygodny i zaufali kontrolnej cytologii LBC, która wykazała tylko zmiany małego stopnia /LSIL/ oraz zdecydowali się na obserwację przez kolejny rok, to koniec tej historii mógłby być o wiele bardziej tragiczny.

Kraków 26 lipca 2025                                                                                                           Jacek G. Madej

List otwarty do prezesa PTKiPSM z apelem o zajęcie stanowiska w sprawie

List otwarty do dr Pawła Szymanowskiego z apelem o zajęcie stanowiska w sprawie 

Do wiadomości:

MZ 

RPP

NRL

Prokuratury

Apel do Redakcji Hello Zdrowie o usunięcie szkodliwych dla zdrowia kobiet informacji dotyczących kolposkopii – wkrótce