Jeden dzień z życia naukowca

Jest wtorek, 24 września 2019 roku.

Nasz wybitny naukowiec, Pan Tomasz wstaje o godz. 6.30 latem, to już widno. On to ma dobrze. Jest już ogolony, bo goli się wieczorem, śniadanie jada na kolację, więc tylko wstaje. Ubierać się nie musi, bo o 24.00 jadł śniadanie, a kto by się rozbierał po śniadaniu?  Ma trochę czasu do rozpoczęcia pisania komentarzy, więc je sobie obiad, żeby się potem nie rozpraszać i nie wstawać od komputera.

godz. 6.42 pierwszy komentarz  /zobacz/

6.45 kolejny komentarz            /zobacz/

6.47 kolejny komentarz            /zobacz/

6.49 kolejny komentarz            /zobacz/

6.53 kolejny komentarz            /zobacz/

godz. 7.00 Ubiera się w płaszcz, jak pada i wychodzi do pracy.

godz.8.57 kolejny komentarz już w pracy         /zobacz/

9.01 kolejny komentarz            /zobacz/

9.11 kolejny komentarz             /zobacz/

9.16 kolejny komentarz /praca wre, maszyna wykonuje testy, nasz naukowiec publikuje swoje przemyślenia/            /zobacz/

9.18 kolejny komentarz           /zobacz/

9.21 kolejny komentarz           /zobacz/

9.22 kolejny komentarz           /zobacz/

godz. 10.00 drugie śniadanie miszcza

11.05 kolejny komentarz              /zobacz/

11.19 kolejny komentarz               /zobacz/

11.41 kolejny komentarz              /zobacz/

11.54 kolejny komentarz              /zobacz/

12.08 kolejny komentarz /praca wre, maszyna wykonuje testy, nasz naukowiec pisze posty/              /zobacz/

13.16 kolejny komentarz              /zobacz/

13.52 kolejny komentarz                /zobacz/

13.56 kolejny komentarz                  /zobacz/

godz. 14.00 kończy pracę – wraca do domu. Obiadu jeść nie musi bo zjadł sobie rano, a więc:

14.37 kolejny komentarz                  /zobacz/

14.42 kolejny komentarz                  /zobacz/

14.58 kolejny komentarz                 /zobacz/

14.59 kolejny komentarz                  /zobacz/

15.03 kolejny komentarz                   /zobacz/

15.25 kolejny komentarz                 /zobacz/

15.44 kolejny komentarz                   /zobacz/

15.47 kolejny komentarz                    /zobacz/

15.51 kolejny komentarz                    /zobacz/

15.59 kolejny komentarz                   /zobacz/

16.05 kolejny komentarz                  /zobacz/

16.07 kolejny komentarz                      /zobacz/

16.25 kolejny komentarz                      /zobacz/

17.08 kolejny komentarz                    /zobacz/

17.21 kolejny komentarz                      /zobacz/

18.08 kolejny komentarz                    /zobacz/

18.16 kolejny komentarz                     /zobacz/

18.23 kolejny komentarz                     /zobacz/

18.32 kolejny komentarz                       /zobacz/

19.41 kolejny komentarz                       /zobacz/

19.51 kolejny komentarz                       /zobacz/

21.58 kolejny komentarz                       /zobacz/

22.21 kolejny komentarz                        /zobacz/

22.24 kolejny komentarz                        /zobacz/

22.32 może ostatni komentarz, no chyba, że ktoś jeszcze coś napisze i trzeba będzie odpowiedzieć     /zobacz/

23.00 nasz bohater je kolację

czeka do 24.00 i jeżeli już nikt nic nie napisze, no to goli się i je śniadanie, żeby rano nie tracić czasu i idzie spać.

To, że nasz naukowiec dzisiaj tak szybko poszedł spać, zawdzięcza tylko internautom, którzy przestali pisać komentarze. Bywa nierzadko, że Pan Tomasz spędza również całe noce przed komputerem.

Środa 25 września 2019

godz. 6.30 Pobudka

Nasz naukowiec myśli – „Ja to mam dobrze, znowu nastał piękny dzień, zaraz będę pisał. Mam trochę czasu do napisania pierwszego komenterza, więc zjem sobie obiad, żeby się potem nie rozpraszać i nie wstawać od komputera. Śniadanie zjadłem przecież wieczorem. Pewnie Adamczyk-Popławska też się dołączy, to znowu dokopiemy temu Madejowi”.

godz. 6.56 „Nareszcie pierwszy komentarz, ale ulga”….westchnął Pan Tomasz   /zobacz/

itd

itd

itd

I tak codziennie proszę Czytelnika świątek, piątek, czy niedziela od wielu, wielu miesięcy a może i lat…… sami możecie to sprawdzić. Gdybym nie widział, to bym nie uwierzył.

Szanowni Państwo, żarty, żartami, ale czy to jest normalne zachowanie? Czy normalnie pracujący człowiek mógłby sobie na to pozwolić ? A co z pracą, z rodziną? Pomijając poziom intelektualny tego Pana, jeżeli nie jest opłacanym trollem, to dla mnie jest po prostu chory, bez wątpienia jest uzależniony od internetu. Poza tym razem ze swoją koleżanką Adamczyk-Popławską jest ogarnięty obsesją na punkcie mojej osoby, czy tylko mojej i czy tylko takim rodzajem obsesji ? Tego nie wiem, ale to zaczyna być niebezpieczne. Oczywiście ostateczną diagnozę powinni postawić specjaliści z dziedziny psychologii, czy też psychiatrii, ale ja na to nie mam wpływu. Bez dwóch zdań, ten człowiek potrzebuje pomocy !!! Pytanie co robi jego otoczenie? Czy nikt nie widzi, czy nie chce widzieć z jakim problemem zmaga się ten biedny, bez wątpienia nieszczęśliwy, zakompleksiony i niedowartościowany człowiek. Czy Pani Adamczyk-Popławska nie widzi z jakim cierpieniem zmaga się jej przyjaciel, czy naprawdę nie potrafi mu pomóc, czy może też sama potrzebuje pomocy? Wszystko wskazuje na to, że jak najbardziej również potrzebuje tej pomocy. Nie wiem, czy tego typu zachowania są zaraźliwe, ale wygląda na to, że tak. Wreszcie, dlaczego bliscy Pana Dzieciątkowskiego nie reagują, nie wierzę, że tego nie widzą i nie doświadczają ? A pracodawca ? Też nie widzi czym się zajmują jego pracownicy w godzinach pracy, czy też nie chce widzieć ? I pomyślcie proszę, jaki rodzaj pracy trzeba wykonywać, aby bez przeszkód podczas wykonywania tej pracy ten obsesyjny „żądz moc, móc zmóc”? zobacz Zadałem sobie wiele trudu, aby tę patologię wszystkim pokazać, bo nikt by w to nie uwierzył i być może w końcu ktoś się zorientuje i zechce tym ludziom pomóc.

Proszę Państwa, od wielu miesięcy, a może nawet i lat ci ludzie przede wszystkim na portalu „zaszczep się wiedzą” publicznie mnie obrażają, zarzucają mi, że żyję z raka i dlatego nie chcę szczepić, żeby kobiety chorowały bo wtedy będę na nich zarabiał. Od dawna publicznie dyskredytują mnie w oczach opinii publicznej podważając mój dorobek naukowy, moją wiedzę, doświadczenie w zawodzie, zarzucają mi działanie  wbrew nauce i zaleceniom towarzystw naukowych. Długo czekałem i próbowałem dać im do zrozumienia, żeby się opamiętali. Bez skutku.  Nie mniej jednak jakoś próbuję się bronić.  Już jakiś czas temu założyłem konto na Facebooku, aby pokazać wszystkim  prawdziwą twarz Pana Dzieciątkowskiego i Pani Adamczyk-Popławskiej. I co, moje prawdziwe konto błyskawicznie zostało przez Facebook zablokowane i usunięto wszystkie komentarze w których pokazałem ignoranctwo i arogancję tych ludzi. Mimo, iż spełniłem wszystkie wymagane warunki, jakie sobie zażyczono, to do dzisiaj konto to jest zablokowane. Jak Państwo myślicie, czy  istnieje mafia szczepionkowa, która czuwa, aby uczciwi i obiektywni recenzenci szczepionek HPV nie mieli dostępu do Facebooka, czy może Pan Dzieciątkowski z koleżanką są tak chronieni i wszystkie, niewygodne dla nich konta blokować? Oczywiście, jaki jest dokładny tego mechanizm nie wiem, ale mam nadzieję, że uda się to kiedyś wyjaśnić. Dlatego też na mojej stronie internetowej założyłem tego właśnie bloga, na którym przedstawiam Państwu prawdziwą twarz Pana Dzieciątkowskiego i Pani Popławskiej-Adamczyk, ich kompletną ignorancję brak elementarnej wiedzy, doświadczenia i brak dokonań naukowych z zakresu; wirus HPV – rak szyjki macicy – szczepionka przeciw rakowi. Ukażę ich popisy internetowe oraz inne ciekawostki z życia tych „naukowców”. Bo tego tutaj nikt nie zablokuje, a przynajmniej taką mam nadzieję. Oczywiście wszystko zostanieprzedstawione  zgodnie z prawdą tak, jak było i jest w rzeczywistości.  Powiadomię również o tym smutnym fakcie władze uczelni, które ci ludzie tak skutecznie kompromitują. Oczywiście, nie sądzę aby to odniosło jakiś skutek, ale róbmy swoje, może to coś da, kto wie?

***Tak proszę Państwa, ale jeżeli macie wątpliwości, to zobaczcie.

cdn..

Kraków 25.09.2019                                                                  ciągle jeszcze dr Jacek Grzegorz Madej