Doktorek radzi – jak zaszczepić nie swoje dzieci

Dnia 11.sierpnia 2021 roku na stronie internetowej WP Parenting, ukazała się następująca informacja:

Dr Łukasz Durajski, pediatra z Kliniki Endokrynologii i Diabetologii Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie opublikował w mediach społecznościowych post, w którym przyznaje, że w ramach badania klinicznego poddał swoje dzieci szczepieniu przeciw COVID-19.

https://parenting.pl/lekarz-zaszczepil-dzieci-przeciw-covid-19-dr-lukasz-durajski-nie-wyobrazam-sobie-zeby-nie-skorzystac-z-takiej-okazji

Zamieszczono również ten wpis, w którym lekarz Durajski  informuje opinię publiczną, że:

„Moich dwóch chłopaków szczęśliwych, zaszczepionych. My już po pierwszej dawce (dwulatek i czterolatek) przeciwko COVID-19 szczepionką Pfizer w ramach badań klinicznych, które właśnie w Polsce trwają”.

Zdaje również relację, jak dzieci się czują po tym szczepieniu:

„po pierwszych godzinach wzrost energii, uśmiechy, zero gorączki, zero zaczerwienienia
Dzień 2: nadal świetna forma”.

https://parenting.pl/lekarz-zaszczepil-dzieci-przeciw-covid-19-dr-lukasz-durajski-nie-wyobrazam-sobie-zeby-nie-skorzystac-z-takiej-okazji
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=385428299610793&set=a.205661974254094&type=3

W dalszej części wywiadu informuje, że:

„Będę się starał na bieżąco aktualizować wpis w mediach społecznościowych. Natomiast faktycznie bardzo dobrze znieśli szczepienie i tak się śmieję, że wymieniono im baterie, bo skok energii niesamowity. Poza tym chłopcy tylko mówią, że było „kuj kuj”. Żadnego zaczerwienienia, bólu czy gorączki do tej pory nie było”.

https://parenting.pl/lekarz-zaszczepil-dzieci-przeciw-covid-19-dr-lukasz-durajski-nie-wyobrazam-sobie-zeby-nie-skorzystac-z-takiej-okazji

Czy byłoby w tym coś dziwnego? Absolutnie nie, problem tylko w tym, że tak naprawdę nie wiadomo, czy te dzieci w ogóle zostały zaszczepione szczepionką Pfizera, o czym mówi na koniec sam lekarz Durajski:

„Prawda jest też taka, że teraz czekamy na wyniki, bo w ramach badania klinicznego możemy być też w grupie placebo. Tu jest podwójnie ślepa próba, czyli w pełni wiarygodne badanie kliniczne. Ani my (jako pacjenci), ani personel medyczny, nie wie, co zostaje podane, czy sól fizjologiczna, czy szczepionka. Chodzi o to, by po prostu nie generować niepotrzebnie objawów i potencjalnego ryzyka fałszowania wyników.

Jak dodaje, to, czy chłopcy dostali preparat, czy placebo, okaże się dopiero po sześciu miesiącach, kiedy badanie dobiegnie końca. Wówczas – jeśli okazałoby się, że któryś z chłopców dostał placebo, to po prostu w pierwszej kolejności zostanie zaszczepiony”.

https://parenting.pl/lekarz-zaszczepil-dzieci-przeciw-covid-19-dr-lukasz-durajski-nie-wyobrazam-sobie-zeby-nie-skorzystac-z-takiej-okazji

A więc gość, który tak naprawdę nie wie, czy dzieci zostały zaszczepione bez żenady relacjonuje brak powikłań poszczepiennych i sugeruje że w cudowny sposób dzieci czują się o wiele lepiej, niż przed szczepieniem. Szanowni Państwo, żadna szczepionka nie ma wpływu na natychmiastową poprawę samopoczucia u tego, kto ją otrzymał na jakieś niesprecyzowane bliżej „skoki energii”. Trzeba by się więc zapytać lekarza Durajskiego, co takiego jeszcze podano tym dzieciom, że po tym „kuj kuj” nastąpił tak „niesamowity skok energii, jakby wymieniono im baterie” zwłaszcza, jak się okaże, że chłopcy ci w ogóle nie otrzymali szczepionki. Są dwa wyjścia, albo lekarz Durajski jest idiotą, albo lekarz Durajski Was, drodzy Czytelnicy ma za idiotów.

Zachodzi pytanie; po co ta manipulacja ? To proste, bo ile osób nie doczyta do końca artykułu, a ile doczyta, a i tak się nie połapie w tym, że dzieci mogły otrzymać placebo zamiast szczepionki?

Ale to jeszcze nic,  to byłby mały pikuś w porównaniu z tym, że lekarz Durajski w ogóle… nie ma dzieci !!!  Oczywiście, nie mogę wykluczyć, że Pan Durajski ma jednak jakieś dzieci i skrzętnie to ukrywa, ale te, które zaszczepił ponad wszelką wątpliwość nie są jego dziećmi.

Na skutek tego, że informacja ta wzbudziła wiele emocji wśród użytkowników i choć według dziennikarki znaczna większość osób gratulowała postawy i życzyła dużo zdrowia, to znaleźli się również krytycy szczepień, którzy zarzucali medykowi „eksperymenty medyczne na własnych dzieciach„.  Ta ożywiona dyskusja spowodowała, że zaczęły wychodzić na jaw prawdziwe fakty dotyczące dzieci biorących udział w tej mistyfikacji.  Szybko wyszło na jaw, że to nie są dzieci lekarza Durajskiego, tylko dzieci z jego rodziny, które on razem z dziennikarką przedstawiał, jako swoje.

Okazało się, że zarówno 10 jak i 19 sierpnia 2021 roku /może są jeszcze gdzieś inne publikacje/ na innych portalach ukazały się podobne informacje z tym, że lekarz Durajski oświadcza tam wszem i wobec, że zaszczepieni chłopcy nie są jego dziećmi. Tak było miedzy innymi na portalu Hellomama.pl:

„Kiedy dowiedziałem się o badaniach klinicznych nad szczepionką Pfizera dla dzieci, dałem znać bliskim. Decyzja była prosta. Rodzice chłopaków uznali, że to jest warte i potrzebne. Nie było żadnej dyskusji”.,

https://hellomama.pl/przedszkolak/zdrowie-przedszkolaka/lek-lukasz-durajski-jestem-krytykowany-za-to-ze-zaszczepilem-dzieci-przeciwko-covid-19/

Szanowni Państwo,

Dziennikarka portalu Parenting.pl świadomie lub nieświadomie /tego jeszcze nie wiem/ razem z lekarzem Durajskim dopuszczają się niewiarygodnego wprost oszustwa, bez wątpienia mającego na celu wymuszenie określonych zachowań zdrowotnych przez społeczeństwo. Skandal, to jest łagodne określenie tego, czego jesteśmy świadkami. Należy stanowczo podkreślić, że jakakolwiek próba zmuszania pacjentów do określonych zachowań zdrowotnych przy pomocy kłamstwa, oszustwa i manipulacji jest niedopuszczalna i bez znaczenia jest to, jaki wpływ na ich zdrowie będą miały te zachowania. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla lekarza w przypadku tego typu zachowań. Pomijając zwykłą, ludzką uczciwość, to jest zachowanie niezgodne z etyką lekarską, sprzeniewierzenie się niejednokrotnie już cytowanym słowom Przysięgi Hipokratesa – „w czystości i niewinności zachowam życie swoje i sztukę swoją”. Po raz kolejny postawa lekarza Durajskiego, to prostackie zaprzeczenie wszelkim, szlachetnym ideom tego pięknego zawodu, po raz kolejny oszustwo i lekarz Durajski idą w parze. I nie ma żadnego znaczenia, że lekarz Durajski przedstawił całą prawdę na łamach zupełnie innych portali intenetowych, bowiem oszukańczy artykuł w portalu Parenting.pl widnieje do dzisiaj i nie ma tam żadnego sprostowania. Od dawna uważam Pana Durajskiego za skrajnie nieodpowiedzialnego i nieuczciwego lekarza, który za swoje dotychczasowe występki już dawno powinien być surowo ukarany, ale po przeczytaniu newsa, że zaszczepił swoje dzieci do głowy mi nie przyszło, aby to sprawdzać, że to może być aż tak ohydna mistyfikacja. To pacjentki oburzone zachowaniem Pana Durajskiego mnie oświeciły, że przecież nie ma on dzieci i ten artykuł, to musi to być jakieś, grubymi nićmi szyte kłamstwo, co też okazało się prawdą.

I ponieważ, nie tylko w moim odczuciu jest to drastyczne naruszenie etyki  zawodowej przez lekarza Durajskiego, dlatego też składam na Waszych oczach kolejne zawiadomienie do rzecznika odpowiedzialności zawodowej /OROZ/ w Warszawie, o naruszeniu Kodeksu Etyki Lekarskiej przez tego lekarza. Zobaczymy wszyscy, czy OROZ ukręci łeb kolejnej już sprawie dotyczącej lekarza Durajskiego. Przy okazji naszedł czas, abyście Państwo poznali warszawskiego OROZ  – zobaczcie. Prawda, że wzbudza zaufanie?

Zawiadomienie Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej w Warszawie, Pani dr Eweliny Bobek-Pstruchy o naruszeniu etyki zawodowej przez lekarza Łukasza Durajskiego.

Kraków 10.10.2021                                                                                          dr  Jacek Grzegorz Madej

Ps.

Proszę zauważyć, że lekarz Durajski nadal tytułowany jest pediatrą, mimo iż nie ma prawa posługiwać się takim tytułem.