Doktorek radzi – jak /dobrze/ zostać przewodniczącym zespołu ds. szczepień

Szanowny Czytelniku,

W 2018 roku, lekarz Łukarz Durajski został przewodniczącym zespołu ds. szczepień przy warszawskiej Okręgowej Izbie Lekarskiej /OIL/. Trzeba postawić pytanie; kto i dlaczego mianował takiego lekarza na takie stanowisko? Jak to możliwe, że przewodniczącym takiego zespołu zrobiono początkującego lekarza, dopiero 3 lata po studiach, bez specjalizacji, bez żadnej wiedzy i doświadczenia zawodowego. Czy taki lekarz może samodzielnie pełnić taką funkcję? Oczywiście że nie. Taki lekarz może tylko zostać marionetką w rękach tych, którzy postanowili wykorzystać jego medialność  i naiwność, a przede wszystkim bezwarunkową chęć zrobienia szybkiej kariery za wszelką cenę, nawet za cenę utraty twarzy. I taki kandydat musi mieć bez wątpienia określone predyspozycję psychiczne, aby się na taką fuchę godzić. Oczywiście nic za darmo, taki lekarz oprócz umożliwienia mu zrobienia kariery medialnej musi dostać jeszcze jakąś nagrodę za tego typu „poświęcenie”.

Od samego początku, a więc od 2018 roku, lekarz Durajski przyjmował pieniądze od producentów szczepionek. Tylko od producenta jednej szczepionki przeciw wirusom HPV – Cervarix,  w 2018 roku otrzymał on 4700 złotych, w 2019 roku już 10 000 złotych, a w 2020 roku ponad 21 tysięcy złotych. GSK_PL_2018_EFPIA_HCPO_Disclosure_Report GSK_PL_2019_EFPIA_HCPO_Disclosure_Report  GSK_PL_2020_EFPIA_HCPO_Disclosure_Report Jeżeli dowody wdzięczności będą rosły w takim tempie, to bukmacherzy już przyjmują zakłady, czy w 2030 roku będzie to suma z sześcioma zerami. Oczywiście, to są tylko dane oficjalne i tylko od jednego koncernu. Dla mnie to wystarczy, resztę śledztwa możecie Państwo przeprowadzić na własną rękę. Nasuwa się zasadnicze pytanie; czy lekarz Durajski przyjmując te pieniądze od producenta szczepionki złamał prawo, czy nie?  Odpowiedź może być tylko jedna – oczywiście, że nie. Nie tylko w naszym kraju tego typu patologia, bo jest to bez wątpienia patologia jest prawnie dozwolona. Pozostaje jednak druga, o wiele ważniejsza kwestia; moralna ocena takiego postępowania, etyka nie koniecznie zawodowa. Jest coś takiego, co nazywa się przyzwoitość o czym zapewne zapomniał Pan lekarz Durajski i jego zwierzchnicy, chociaż można mieć wątpliwości, czy znaczenie tego słowa jest w ogóle znane Panu lekarzowi i jego otoczeniu. Przecież jest rzeczą oczywistą dla każdego obiektywnego i uczciwego człowieka, że skoro Pana lekarza Durajskiego zrobiono Przewodniczącym Zespołu ds. szczepień, to jakiekolwiek finansowe związki takiego człowieka z producentami szczepionek są niedopuszczalne i nie ma żadnego znaczenia z jakich powodów miałby te pieniądze otrzymywać. Przewodniczący zespołu ds. szczepień powinien być, jak żona Cezara, wolny od wszelkich podejrzeń, a tego typu zależności finansowe bez wątpienia muszą budzić i budzą podejrzenie mechanizmów korupcyjnych i takich zachowań każdy, przyzwoity i uczciwy lekarz na takim stanowisku powinien się wystrzegać. A jednak zdemoralizowany Pan lekarz Durajski nie miał z tym najmniejszego problemu i co szokujące, nikt z jego mocodawców także nie zareagował na tego typu praktyki.

Szanowni Państwo, ja pracuję w tym zawodzie blisko 35 lat i pytam; czy może lekarz otrzymać coś od firmy farmaceutycznej za darmo ? Tak, jakiś gadżet reklamowy z pewnością, ale wszelkie, większe korzyści materialne i finansowe, jakie lekarz uzyska od koncernu farmaceutycznego musi temu koncernowi prędzej, czy później w tej, czy innej formie oddać. Koncerny farmaceutyczne, to nie są instytucje charytatywne, które robią lekarzom prezenty bez powodu, dla idei. Jeżeli ktoś tak myśli, to z całym szacunkiem, ale jest idiotą. A jak może się przewodniczący Zespołu ds. szczepień OIL odwdzięczyć producentowi szczepionek, odpowiedzcie sobie sami. W moim odczuciu takie zależności finansowe między jakimkolwiek lekarzem, pełniącym jakąkolwiek funkcję w jakiejkolwiek instytucji związanej ze szczepieniami,  a producentem tychże szczepionek, to nic innego, jak najzwyklejsza korupcja z tym, że usankcjonowana przepisami prawa. Dla mnie, to bez wątpienia kupowanie sumienia lekarzy, korupcja moralna. A w przypadku lekarza Durajskiego to jest nagroda za całokształt jego działalności i posłuszeństwa oraz zachęta do dalszych tego typu działań. Zapłata za te wszystkie kłamstwa i manipulacje, którymi epatował polskie społeczeństwo, za obrażanie kolegów lekarzy i za świadomą i dobrowolną utratę twarzy.

Przedstawiłem Państwu mój własny i sporej części środowiska lekarskiego oraz pacjentów punkt widzenia w tej sprawie, ale każdy z Was może oceniać postawę lekarza Durajskiego według swoich kryteriów. Dla mnie, to już nie będzie mało żadnego znaczenia, ale dla Was, młodych jak najbardziej. Niedługo bowiem zostaną Wam tylko takie autorytety, jak Pan Durajski i u takich będziecie musieli się leczyć. I jeżeli nie będzie testu oraz szczepionki dla danej choroby, to po prostu będziecie umierać, bo tacy specjaliści ani Was, ani Waszych dzieci nie zdiagnozują i nie wyleczą, ale to już inne zagadnienie i temat na inny felieton.

23 sierpnia 2021                                                                                                             dr Jacek Grzegorz Madej